Powiem teraz co się działo jak nie miałam internetu. Wytrzymałam może ze 3 dni w swoim pięknym postanowieniu i napad za napadem i tak przez całe dnie, gęba mi się nie zamykała, pchałam w siebie na siłę, do pożygania. Wiem, mówiłam co innego. Kurwa, czuję się jak schizofreniczka.
Nie wiem co dalej, ale chcę żeby ten blog stał się pamiętnikiem, pisać będę na pewno, tyle wiem.
Każdy upadek to nowe doświadczenie,wierzę w Ciebie.Wiem,że uda Ci się <3
OdpowiedzUsuńCzuję się podobnie. Ale teraz będą wakacje. Koniec tej presji i mnóstwo wolnego czasu. Będzie dobrze
OdpowiedzUsuńmickeyproana.blogspot.com
Nie poxwól tej szmacie bulimii przejac kontroli nad twoim zyciem
OdpowiedzUsuńpodnieś się jak najszybciej, bo później będzie coraz trudniej, wierzę w Ciebie, trzymaj się ;*
OdpowiedzUsuń